Kilkadniowa nieobecność na blogu była spowodowana Świętami i to nie że sie tak roiło od gości, po prostu potrzebowałam oddechu. Wielkiego oddechu.
Świeta dłużyły się w nieskończoność były i ich nie ma. To taka rutyna, któr z czasem może znów nabierze jakiegoś znaczenia.
Co mogę wam wiecej napisać ?
Znów postaram sie nadrobic stracony czas i dodawać wpisy w miarę regulanie.