Akcja "zagalopowanie"
Pierwsza: Ewelina na Hoji, dalej ja (Marta) na Boliwi
Hoja tego dnia jakos nie byla zbytnio chetna do galopu, a Boliwia wręcz przeciwznie, bo okrążenie wczesniej zauwazyla, ze P.Fabian rozkłada drągi do przechodznia w galopie:) a dla niej nie wazne czy drągi, czy koperta, czy stacjonata, dla niej wszystko co lezy na ziemi jest obiektem do przeskoczenia:) Dlatego lubie ta kobylke strasznie, ale czasem jest to jej wadą, gdy np galopujemy przez las a Boliwka zobaczy kałuze ktorej ja nie zauwazylam... ona przeskakuje a ja nie przygotowana do skoku mam moment zawieszenia w powietrzu przy czym najczesciej dostaje gałęzią po twarzy:) ale cieszy mnie fakt ze Boli chce skakac pomimo swych 4latek dopiero:)
EWELINA własnie wyleguje sie na Greckiej plaży a Kasia chyba juz wrociła z Wawy wiec pewnie jutro pojedziemy do kobył:*