HEJ <3
Dziś mam dla was cytaty z filmu "Ostatnia" piosenka "
Bardzo lubie ten film i mam nadzieje że wam też :)
______________________________________________________________________________________
Są faceci, którzy dorastają z myślą, że kiedyś w przyszłości założą rodzinę, i tacy, którzy są gotowi do małżeństwa, gdy tylko poznają właściwą dziewczynę. Ci pierwsi mnie nudzą głównie dlatego, że są żałośni; na drugich, szczerze mówiąc, trudno trafić. To ci drudzy, ci poważni, mnie interesują i trzeba czasu, żeby znaleźć tego, który zainteresuje się mną. Chcę powiedzieć, że jeśli związek nie przetrwa długo, to po co, u licha, w ogóle tracić na niego czas i energię"
Ludzie tak łatwo nie zmieniają upodobań.Lubią, co lubili, nawet jeśli nie rozumieją dlaczego.
Trzeba coś kochać, żeby to znienawidzić.
Życie, uświadomił sobie, bardzo przypomina piosenkę. Na początku jest tajemnica, na końcu - potwierdzenie, ale to w środku kryją się wszystkie emocje, dla których cała sprawa staje się warta zachodu.
Jesteś taka jak myślałem. Od pierwszej chwili gdy się poznaliśmy. I nie możesz już bardziej do mnie pasować.
- Myślę, ze najpierw powinnaś z nim porozmawiać. - Z kim? - Z Willem. Pamiętasz jak wczoraj przeszliście razem obok domu? Gdy stałem na ganku? Patrzyłem na ciebie i myślałem, jak naturalnie wyglądacie ze sobą. - Nawet go nie znam - odparła Ronnie ze zdziwieniem i podziwem jednocześnie. - Może i nie. - uśmiechnął się i na jego twarzy pojawiła się czułość. - Ale ja znam ciebie. I byłaś wczoraj szczęśliwa. - A jeśli on nie zechce ze mną rozmawiać? - jęknęła. - Zechce. - Skąd wiesz? - Bo widziałem, że i on był szczęśliwy.
W końcu zrozumiał, że Bóg jest wszędzie, zawsze, że dostrzegają Go wszyscy, i to w tym samym czasie. Bóg był z nim w warsztacie, gdy pracował z Jonah nad witrażem; towarzyszył mu w tych tygodniach, które spędził z Ronnie. Był obecny tu i teraz, gdy córka grała mu ich ostatnią piosenkę, ostatnią piosenkę, której mieli wysłuchać razem. Z perspektywy czasu zachodził w głowę, jak mógł przeoczyć coś tak niewiarygodnie oczywistego. Bóg zrozumiał nagle, jest miłością w najczystszej formie i w tych ostatnich miesiącach spędzonych z dziećmi czuł Jego dotyk, tak jak słyszał muzykę, która wydobywała się spod palców Ronnie.
"Prawda tylko wtedy coś znaczy, gdy trudno się do niej przyznać!"
"Zawsze powinno się postępować właściwie, nawet jeśli to trudne."
"Miłość jest krucha i nieraz nie potrafimy jej pielęgnować .
Radzimy jakoś sobie i staramy się z całych sił mając nadzieje , że to kruche uczucie mimo wszystko przetrwa."
"Cała tajemnica tkwi w tym, żeby umieć kłamać - mawiał - i żeby wiedzieć kiedy ktoś okłamuje ciebie."
"Ponieważ niedługo miały jej zostać tylko wspomnienia, chciała zgromadzić ich jak najwięcej. Zaczęła się modlić pierwszy raz od wielu lat, prosząc Boga, żeby dał jej na to czas."
"[...] uczucia się pojawiają i znikają[..] ludzi należy oceniać po tym, co robią, bo w końcu określa ich właśnie postępowanie."
Życie bardzo przypomina piosenkę. Na początku jest tajemnica, na końcu - potwierdzenie, ale to w środku kryją się wszystkie emocje, dla których cała sprawa staje się warta zachodu.
Są faceci, którzy dorastają z myślą, że kiedyś w przyszłości założą rodzinę, i tacy, którzy są gotowi do małżeństwa, gdy tylko poznają właściwą dziewczynę. Ci pierwsi mnie nudzą głównie dlatego, że są żałośni; na drugich, szczerze mówiąc, trudno trafić. To ci drudzy, ci poważni, mnie interesują i trzeba czasu, żeby znaleźć tego, który zainteresuje się mną. Chcę powiedzieć, że jeśli związek nie przetrwa długo, to po co, u licha, w ogóle tracić na niego czas i energię?
Wierzę, że Bóg ci podpowie. Ale musisz zdawać sobie sprawę, że niekiedy trzeba czasu, aby zrozumieć czego od nas oczekuje. Tak często bywa. Zwykle głos Boga to zaledwie szept i musisz bardzo uważnie słuchać, aby go pochwycić. Innym razem jednak podpowiedź jest oczywista i rozlega się głośno jak dzwon kościelny.
"- Ronnie nie przeczytała ani jednego listu z tych, które od ciebie dostała, tato. I nie chce już grać na fortepianie.
- Wiem - odparł Steve.
- Mama mówi, że to wszystko przez napięcie przedmiesiączkowe.
Steve niemal zakrztusił się ze śmiechu, ale szybko odzyskał panowanie nad sobą.
- A wiesz w ogóle, co to znaczy?
Jonah poprawił okulary na nosie.
- Nie jestem już dzieckiem. To znaczy, że ma syndrom niechęci do facetów."
"Miał ochotę odrzec, że cała ta gadanina o uczuciach nie ma sensu. Że uczucia się pojawiają i znikają, że się nad nimi nie panuje, dlatego nie ma powodu się nimi zamartwiać. Że ludzi należy oceniać po tym, co robią, bo w końcu określa ich właśnie postępowanie."
"(...)Jesteś chyba podobny do dziadka.
Steve nie wiedział, co ma o tym myśleć.
- Może trochę.
- Tęsknisz za nim?
- Był moim tatą. A jak ci się wydaje?
- Bo ja tęsknię za tobą."