"Dlaczego płaczemy?
Bo jest nam smutno, źle, bo nie umiemy sobie z czymś poradzić, bo coś nas przerasta.
Płaczemy po prostu z bezradności wobec spotykających nas przeciwności losu.
Czasem ciężko jest uwieżyć, że coś poszło nie tak jak powinno, że znowu wiatr dmucha nam prosto w oczy, kiedy właśnie staramy się wejść pod górkę. Wtedy płaczemy.
Co prawda nie jestem ekspertem od męskiego płaczu, ale wydaje mi się, że faceci też czasem płaczą. Raczej wtedy kiedy nikt nie widzi, ale czasem łezka też potrafi kapnąć. Kobiety jakoś łatwiej potrafią się rozkleić, tak jakby wypłakanie paru łez pomogło oczyścić myśli z negatywnych emocji i poczucia niemocy.
A może faktycznie oczyszcza ??"
Mi się wydaje ze placz czasem pomaga. Czuujemy sie o wiele lepiej po wyplkananiu. Oczywiscie nie fizycznie. bo wtedy to glowa nas roznolewa najczesciej. ale task dychowo na sumieniu.
No i oczywiscie placzemy bardzo czesto z smiechu i z szczescia....