Wczoraj nie miałm kiedy dodać notki, ale dziś dodam jeszcze i za wczoraj. Więc był zalatany dzień, bo były urodziny mojej współlokatorki i niestety wpadło dużo alkooo, kawałek tortu i jedna czekoladka. Czekoladkę zjadłam, bo same jej kupiłyśmy to z grzeczności jedną wzięłam i tortu też nie wypadało odmówić, ale uznałam to za wystarczającą kolację :P potem w klubie byłyśmy to mam nadzieję wytańczone... nie było gdzie usiąść taki ścisk, więc cały czas na parkiecie :D
bilans:
jajecznica i kromka chleba
omlet z 2 jajek z płatkami owsianymi
kawałek tortu, czekoladka, wóda ;/
30 min skakanka
30 min hula hop
3-4 godz tańca