Jest jedna taka myśl, która kusi żeby ją rozwinąć.
Z perspektywy czasu i kilku drobnych doświadczeń wiem,
że nie warto poruszać tematów, które mogłyby spowodować
kiepską sytuację.
W rytmach Phila Collinsa bujam się przygotowując najpyszniejszy
z pysznych obiad dla niego.
Mówiłam już, że jestem szczęściarą?,
ale tylko w tym przypadku : *