Jeszcze coś ze świątecznego nastroju. Poza rodem z lat 80-tych. Mam bardzo podobne zdjęcia z przedszkola (i chyba każdy w moim wieku ;-))
No i co. Zuźka? Jak myślisz zdrowa jesteś czy nie? Ostatnio pisałam, że tydzień żłobka z głowy. To było dwa tygodnie temu, a i szykuje się, że trzeci też spędzisz w domu :-( Najgorsze jest to, że w sumie nic Ci nie jest, ale dobrze by było żebyś z tydzień jeszcze posiedziala... Idzie się zastrzelić :-( W poniedziałek był z Tobą tato do kontroli, wszystko czyste. Kaszel jest, bo katar spływa. Dostałaś skierowanie na badanie z krwi - mykoplazme, crp i ogólne. We wtorek pojechałam z Tobą autobusem do Sanoka na badania, stwierdziłam, że skoro nie masz gorączki to czemu masz w domu siedzieć. Dziadek wyjechał po nas sankami :-D Ale co z tego - jazda nimi skończyła się po minucie dosłownie...Resztę przeszlas na nogach i za nic nie chciałaś na sanki. Dziadek przejechał przez małą górkę i stwierdziliśmy że się chyba przestraszyłas...
Badania to była masakra, ale mogłam się tego spodziewać. Nie wiem skąd, ale wiedziałaś co się święci... Do gabinetu weszłas na luzie, że ściągnięciem swetra było jako tako, ale jak siadam na fotelu i chciałam Cie wziąć na kolana się zaczęło. "mamusiu nie, mamusiu plosze nie..." serce pęka, ale badania trzeba zrobić :-( Wzięłam Cię na te kolana, pani złapała za rękę, druga założyła taśmę... Mogłam Ci oczy zasłonić, może byłoby lepiej. Jak zobaczyłaś igłę.. Nigdy nie zapomnę tego krzyku i płaczu :-( A jak jeszcze na koniec pielęgniarka powiedziała, że jest za mało krwi, że trzeba będzie jeszcze raz... Bardzo się wyrywałaś i igła wypadła z żyły... Nic to, poszłyśmy na korytarz, bo pani powiedziała że może a nuż starczy, ale trzeba z 15 minut poczekać. Czekaliśmy. na szczęście okazało się, że krwi jest ma tyle i starczy na wszystkie badania :-) W nagrodę dostałaś naklejki z Elzą i robota :-D Ale ręki nie dałaś dotknąć przez cały dzień. Nie dałaś sobie swetra ściągnąć.Dopiero na noc się udało, ale tylko sweter, body zostało. Nie dałaś się tknąć. Rano plasterki nie było i stwierdziłaś i zapytałaś jednocześnie "mamusiu już nie boli?!" Wczoraj już nie bolało, ale nie dałaś sobie wytłumaczyć ;-)
Wszystkie badania wyszły dobre. Rozmawiałam dziś telefonicznie z lekarka, chce Cię jutro jeszcze zobaczyć, ale dobrze by było żebyś jeszcze z tydzień posiedziala w domu jak jest możliwość. Co do zabawy w sobotę, powie jutro (mamy zabawę choinkowe u mnie w pracy), na pole można chodzić. Nie wiem Co Ci jest, chyba najbardziej prawdopodobne jest to, że jesteś alergik, bo to nie jest normalne żeby mieć katar i kaszel cały czas i nic poza tym. Zabieram się za szukanie lekarza