Nasz ostatni spacer. Był piątek, Święto Trzech Króli. Mróz był ma całego -12 stopni. W nocy z piątku na sobotę zamarzła nam woda w domu - zamarzła na wejściu oraz ciepła w łazience :-( Masakra jakaś, ale dziś już chyba Odmarzla (jest poniedziałek). Chyba nałykałaś się zimnego powietrza, bo w sobotę zaczął się kaszel, a wczoraj w nocy był już stan podgorączkowy :-( Byłaś dziś u lekarza, nic nie słychać, leki te same co zawsze i tydzień żłobka z głowy. Pojechalas do dziadków do Sanoka na cały tydzień. Byłaś przrszczęśliwa. Ale powiedziałaś też że będziesz tęsknić i uvieszylas się, gdy powiedziałam że zadzwonię jutro :-* Kochana jesteś :-)