Strach.
***
Już nawet nie chce mi się wrzeszczeć i przeklinać. Nie chce mi się z wami rozmawiać. Kiedyś wydawało mi się, że wspólnie stworzymy coś niezniszczalnego. Dalej mi się tak wydaje, ale widzę, że więcej zniszczyliśmy, niż zbudowaliśmy. Bilans jest ujemny, to nie wróży dobrze. Pięści nie wystarczą. Czasami, żebyśmy się zatrzymali, trzeba do nas strzelać. Wtedy giną też niewinni, a my nie mamy jak się bronić. Stoimy i wylewamy gorzkie żale, bo mówić można było na początku. Teraz za późno jest już nawet na działanie. To uczucie podobne do tego, kiedy najlepszemu koledze zepsujesz jego ulubioną zabawkę.
***
2SRI