Właśnie tak kończy się ta historia...Historia, która jest prawdziwa,z życia wzięta...smutna, nawet
bardzo...
I owszem, chciałabym teraz siedzieć na plaży i słyszeć kojący szum morza. I chciałabym oglądać zachody i wschody słońca, gdy wiatr głaszcze mnie po twarzy. W morzu jest ukryty taki spokój i taka radość. I chciałabym przesypywać piasek między dłońmi i ustami opuszki palców dotykać. Cudownie byłoby mieć mokre stopy, albo ciało, które zmyła morska woda. I lubię wychodzić z morskich kąpieli z włosami przyklejonymi do twarzy. I tak, cholernie zazdroszczę Ci dzisiejszego spaceru plażą i będąc tak daleko mogłam przez słuchawkę słyszeć szum fal.
I chciałabym zobaczyć Paryż nocą. Spacerować uliczkami o których namiętnie czytałam w książkach.
I chciałabym dom ze świetlikiem nad łóżkiem by móc oglądać gwiazdy.
I chciałabym kilku dni spokoju bez myśli.
I lodów czekoladowych i Indii.
I chciałabym spacerować po Tybecie i budzić się trzymając za rękę.