5 dzień pracy w stadninie i coraz wiecej oznak na moim ciele :> odcisków nie zlicze zdarcia skóry otarć mmm jest ich masa a dzisiaj jeszcez to mmm od szpadla! Nie ma to jak mieć buty z stalowymi noskami i podeszwe której nie przebije gwóźdz... ogolnie rzecz biorąc idealne do pracy ale jak to zawsze bywa - znajdzie sie najsłabszy punkt wszędzie, dzisiaj to był "nieosłoniety" bok. A tak pozatym? zwiała mi dzisiaj Malina z boxu co za zły koń! chciała uciec :> ale uwiesiłam sie na niej i szef przyszedł z pomocą ;)
Jest cięzko bo musi być ciężko ale jest fajnie i to jest najważniejsze - najgorsze? wstawanie o 4 rano, najlepsze - dbanie o same konie i "obcowanie" z nimi :)
Zawsze musze tylko dożyć do sniadania pozniej jest tylko bosko!
Zostalo jeszcze 9-10 dni mmm mało :( chociaż kto wie co się wydarzy, może popracuje tu dłużej.
Teraz oddaje się zasłuzonemu odpoczynkowi <3
Za chwile kolacja i pozniej błogi sennn
Mm tak nawiasem mowiac myslałam ze bedzie gorzej trudniej ze bez jezyka nie poradze sobie mieszkajac u niemców ale troche po polsku troche po angielsku troche "niemieckiego" troche migowego i daje się rade :>
Padam na twarz.
Bay, bay :*