~ankaanka Eeeeeeeeeeeeeeeej, nie!
Nie doceniasz jej. Coś jest bardzo przyjemnego w tym, kiedy czuje się swoje pękające od mrozu policzki i wchodzi do cieplutkiego domu, i szczypie ten napięty naskórek, i wkłada się czerwony nochal do ciepłej herbaty z cytryną. I śnieg skrzypi tak wesoło pod stopami, a dzieci toczą większe dwukrotnie od siebie kule.
I szybciej można dojechać do szkoły na własnym poślizgu niż komunikacją miejską, o! Biaaaaaałoooo...!