Hej
Dziś zrobiłam sobie wolne. Nie miałam ochoty na przebywanie z ludźmi ani na opowiadanie co się stało... Fakt że wczorajsza rozmowa 4godzinna z mamą mi strasznie pomogła to wciąż nadal mnie to wszystko trapi.Zauważyłam że strasznie ludzie interesują się mną i moim życiem.Wyjebane mam na to ponieważ nigdy nie odpuściłam drugiej osobie poniżenia mnie przez obgadywanie z innymi mówąć niestworzeone rzeczy i również tym razem nie odpuszczę.
W moim życiu wszystko się jakoś pokręciło.Sobota była dla mnie końcem świata może nie w sensie dosłownym ale dużo rzeczy się pozmieniało.W głowie mam taki bałagan i nie mam sił tego posprzątać.Kolejny raz to samo.Po wielu postanowieniach i obietnicach znów się dzieje to samo.Nie tak to wszystko sobie wyobrażałam.Myślę ze za dużo od siebie dawałam i byłeś pewny że wszystko wybaczę.Jezuu jak ja nienawidzę jak ktoś mnie obwinia nie podając argumentów przy czym mnie dołując po czym stwierdzając że to nie prawda.
Chciała bym przedewszystkim podziękować Madzi,Dari,Kini które mimo wzlotów i upadków zawsze mi pomogą i są przy mnie .<3
02.31 ta godzina wywołała u mnie łzy. Ciężko strasznie nie móc rozmawiać , smiać się przytulić...
Za kazdym razem wszystko się działo z mojej winy. I naprawdę nie dziwię się wgl teraz Twojego podejścia do mnie.
Ale uważam że nie powinno się skreslać człowieka na zawsze.Mimo wszystko ja swoje również wycierpiałam.Bynajmniej oglądając to co się działo potem.Wiem jedno że mimo wszystko Twoje szczęście jest moim i już nigdy nie zrobię nic wbrew Twojej woli. Zrobię tak by było Tobie dobrze..
A tym czasem mam wszystkiego dość.
http://www.youtube.com/watch?v=C2Z7oEu5nCE
Maciej.