Zapierdol z nauką, dużo tego. Nadrabianie trzech tygodni nieobecności jest straszną męczarnią ale to już końcówka.
Jestem prawie szczęśliwa. Mogłabym tylko się nie spinać z matką. Jeszcze trochę i będzie idealnie. Naprawię wszystko.
Chcę żeby było cudownie. Nie chcę już zmartwień. Muszę znaleźć więcej czasu dla znajomych,przyjaciół, nauki.
Nie moge tak sie opierdalać codziennie. Tak, plany. Czemu ja sie tym tutaj dziele? To nie ma sensu.
Ludzie to kurwy :)
chujowo dowiedzieć się o koncercie w dniu kiedy się on odbywa. fucklife.
notka pewnie bez ładu i składu ale dodaję ją na szybko, nawet jej nie czytając.