Leon na melanżu.
Nie wiem co pisać, nudzi mi się, chujowo się czuję, nie wiem, co zrobić. Zaraz trzeba się zbierać i jechać gdzieś, bo w domu dłużej nie usiedzę. Piwo, piwo, piwo, piwo, piwo, piwo, piwo, piwo, piwo, piwo. Żygam już piwem, nie wiem, czy długo jeszcze tak wytrzymam. Piwo, piwo, piwo, piwo... Idę, bo nie wytrzymam. Jeszcze tylko wypiję kawę i się uspokoję ;). I kilka rundek z zombiaczkiem zagram <3.
Jakiś grill? Nie wiem, czy to dobry pomysł, chyba ostatnio nie skończył się za dobrze, a sama drugi raz Zjawy nie uniosę! No cóż, jakoś to będzie, narazie :)