to był najwspanialszy weekendowy wypad niespodzianka :)
17 lat nie byłam nad morzem, w Krynicy Morskiej niegdy wcześniej :)
Plaża, piasek, szum wody, spacery brzegiem morza, zachód słońca- kocham to :)
zachaczyliśmy chwilowo koncert "lata z radiem" :D w drodze powrotnej spotkanie z dzikiem :D
z wycieczki przywieziona tona muszelek, piasek w butelce, kapelusz z dużym ronde i oczywiście pierścionek z muszelki i tona piasku w gaciach :D po drodze zachaczyliśmy Kąty Rybackie z kąd mamy piękny magnesik na lodówkę do kolekcji pamiątek oraz Stegny gdzie było więcej narodu niż pod sławnym "Krzyżem", następnie obiad w Elblągu i spacer po starówce :) sroszke padało ale przyjemny deszczyk :) nie urywam że to był najwspanialszy wypad, tylko w jednej sprawie mnie zasmuca... :(