Znacie prawdę pchełki !

xxx

Przepełnione psychodelią zdjęcie rączki wyłaniającej się z mroku, a pod nią wylewny tekst, który zaraz się tutaj ukaże. Tak dawno nie pisałam o moim skromnym słit życiu... O mało co a napisałabym ' o moim skromnym życiu słit sixtin ' . No, pchełki. Dośc już tego dobrego. Już więcej tak nie napiszę! Z datą piętnastego grudnia, jak wszystkim dobrze wiadomo, zrzuciłam pancerzyk robaczka szestniastaczka, stając się hot seventin. Czuuuuuuuuuuje w sobie moc. Ta. Daje mi ją napewno dzienna średnia wyciągnięta z godzin przespanych przez ostatnie dwa tygodnie ~ 5h, picie kakao średnio raz na dzień, nadrabianie ostatków szkolnych w imię średniej zaciągniętej ponad poziom szalonego cztery. No i zaliczenie TURBO, na małej sali w rzeszowskim klubie pod palmą. Żeby potem już nie wracac do tematu tego koncertu napiszę, że było pro. Bardzo, pro było. Bo było śmiesznie, raczej, chociaż nie wiem bo mój móżdżek, torszkę odparował po wypitym przed godziną energetyku. Myślę, że gdyby nie on już dawno odpłynęłabym w objęcia morfeusza, u którego jak już wcześniej wspomniałam mam niezłe zaległości do nadrobienia. No ale to już nie długo. Przed tym czeka mnie odkładane od pamiętnych dwóch tygodni sprzątanie pokoju. Kofeina zawarta w Green-upie jest równa zawartości kofeiny w filiżance mocnej kawy ! przynajmniej tak tam pisze... Pisanie o tym przypomina mi Mofase i słowa którymi zakończył rozmowę telefoniczną sprzed dwóch godzin. A mianowicie: " (...) Przypomnij mi, że po wypiciu kawy wszystko wydaje się lepsze... chociaż i tak nie jest xD ! " Wyczułam w jego głosie "xD" na końcu tak więc je tu dopisałam. Też bym chciała miec coś co w przeciągu trzydziestu minut potrafi poprawic mi humor, w sumie to mam. Ale do tego trzeba klimatu i osób od których jestem uzależniona. Np. Stoliku, dżeka, zapiekanki, moniki i pary zalovcianych emosków w stoliku naprzeciwko, którzy byli święcie przekonani, ze nasze wyśmienite poczucie humoru było wywołane faktem ich istnienia. W sumie to w gruncie rzeczy rozsmieszył nas TEN facet, potem inspirowane królicza czapą przedstawienie zagrane czapą pandzią. No ale nie ważne, bo itak nikt nie wie o co chodzi, a ja już będe pamiętac. Raz się żyje. Powiedziała monika bo czym wymieniła cole na energetyka. Ej, wreszcie się pośmiałam. I to dwa dni pod rząd, bo wczoraj jeździłam mysza po ośce z Marleną [juz niedlugo, po małej cenzurze na yt ! ]. A w sumie to 3 dni, bo 3 dni temu bylo turbo. No i w tedy też były moje słit seventin. Czyli stweirdzenie na myśl nasuwa się jedno. W wiek siedemnasty swego zycia wkraczam pozytywnie, a Ci na ktorych mi zalezy dalej ida zemną. Chociaz to nie zmienia faktu, że jestem głodna i mam jakąs podświadomą chandrę. I prowadze podświadomą wojnę z gołymi kobietami z naszej szatni z kutasem na środku korpusu. A raczej z osobami ktore gotowe byłyby za nie zabic. mniejsza. Zadziwila mnie ofiarnosc ludzi z okazji moich urodzin, az popadlam w skrajne stany zaklopotania. daje rade, daje rade. Czuję, że tracę wenę. Napiszę jeszcze dwa ważne podsumowania i wnioski wysunięte z dnia dzisiejszego.

M: trza se w końcu chłopa znaleźc...
N: no... ale takiego prawdziwego... z imieniem i nazwiskiem :>
M: ENIU ?! O.O ******* **** ?@!?#@?#@%?
N: HIAHAIHAIAIHIAHIAHIHAIhihiihihhi MONA ! . *śmiech tłumiony w pandzie)

i przesłanie dfa:

przyszła koza do woza! muahuahua. to staropolskie powiedzenie ma sens. bardzo aktualny na sprawdzianach z matmy, odośnie kilku osób oczywiscie.

ah.. i musze wspomniec o zajebistości płynącej z porannych piątkowych poranków i grafiki o 7:10... <3

LOOK AT THIS ! <3 i tak nie ogarniecie, a z komentarzami pana profesora, który zna to na pamięc nie podnieślibyście się z podłogi! Ja mialam z tym kłopoty (' hahah a teraz najlepze, schowali sie za drzewem i sie nie zmiescili ' albo 'noo, to nasz szkolny zespol, tak wlasnie gracie ! ' no JOŁ ?!  ). hauuhaha !

będą święta, będzie czas. :>

w plastelinowym swetrze.

dam, dam dam.

ree-mont.

P.S.zamoczyłam sobie włosy.. w kakauku.

zrywam z nałogiem.

YO !

*glory light of inteligencja*