ok ok. ferie miały być od odpoczynku. trochę bardzo to nie wyszło. ; )
tak więc całkiem taka niewyspana, chora i z brakiem chęci wracam do szkołyyyy. ;o
bang! ;>
czyżby to całe potężne i nieogarnięte uczucie schowało się gdzieś we mnie, uciekło w ciemne zakamarki ? czyżbym nie pragnęła powietrza wypełnionego drobinkami magii ? czyżbym ... . balansuje sobie na kruchej linii życia prawdziwie szczęśliwa. z uśmiechem spowodowanym przez wiele bliskich mi osób, a nie przez jedną, która byłaby moją pierwszą i ostatnią myślą każdego dnia. pytania "dlaczego?" powodują odpowiedzi odbijające się echem w mojej głowie, powodują odpowiedzi nie składające się w żadną logiczną całość, powodują że mówię niepewne "tak jest dobrze". nadszedł więc czas by zadać samej sobie pytanie "dlaczego" i szczerze na nie odpowiedź. czasem podobno warto cofnąć się w płomienie i przeanalizować jeszcze raz argumenty, które spowodowały, że zaczęłam lubić samotność. trzeba z tym skończyć gdyż rośnie mi apetety na życie ;p