.

Zdjęcie robione w lato.

Krzysiu, najaktualniejsze wstawię, jak się tylko ogarnę odpowiednio do stanu oglądalności, bo teraz to żadne moje zdjęcie się nie nadaje.

Musisz mi neistety wybaczyć.

Więc.

Dość dawno mnie tu nie było...

Bardzo dużo się zmieniło. Praca... może nie wymarzona, ale jest. Daje jakieś poczucie stabilności, zaspokojenia, że damy rade do pierwszego. 

Ludzie.. no właśnie, z tym jest gorzej, bo albo się baaaaaaaardzo pozmieniali, albo pozakładali już rodziny, a ja tkwię. W miejscu? nie wiem. Tysiąc planów było, wyprowadzka do innego miasta, studia, nawet krótka myśl o dziecku, ale szybka kalkulacja wybiła mi ten pomysł z głowy.

A ostatnio? Po zimnych dniach, w których przyzwyczaiłąm ze nic i nikt mnie nie może zaskoczyć, monotonnia trwała jak zawsze okazało się że mojego zyciowego partnera coś strzeliło. I nie wiem jak mam to traktowac, pojawiły się komplementy, pojawiły się nawet i prezenty tak bez okazji... i tu kolejna myśl mi przemknęła, że coś się musiało stać, bo on nigdy w zyciu nie był taki miły :P

Przedwczoraj, obsługując cygankę  w perfumeriidowiedziałam się od tej włanie cyganki, iż widzi w moich oiczach mężczyznę... no nic dziwnego by wtym nie było,  gdyby nie to,że gdy tylko powiedziałam " no tak..."  ona odowiedziałą mi " ale nowego męzczyznę...". I tu pojawia się pytanie. O co jej kurka wodna chodziło? Strach się bać, nikogo nowego nie poznałam, a nawet jesli to niestety zostałam tak niefortunnie wychowana, iż nic z tego by nie wyniknęło, bo po prosty z czystej lojalności nie pozwoliłabym sobie ani kikomu innemu na to. No, ale pomijając ten fakt, zadała mi zagadkę, której rozwiązanie nie wiem keidy może nastąpić, i nawet nie wiem czy nastapi.

CZasami tak siedzę i zastanawam się co się stało ze tak wszystko się posypało, wszyscy się porozjeżdzali i praktycznie nikt dla nikogo czasu nie ma. Nie wiem, i chyba nie ma sensu sie nad tym dłużej zastanawiać. Czas płynie dalej, i trzeba to akceptować, nic nie wróci, nic dwa razy się nie zdaża.

23... marzec, stara dupa będę.

Anna Jantar - Nic nie może wiecznie trwać.