nie zostało po nas już nic.
może tylko słowa zapisane na kartkach w kratkę i parę marnych zdjęć robionych telefonem.
wspomnienia nadal istnieją, ale z czasem zestarzeją się i umrą.
wszystko pokryje Kurz, który w większości składa się ze złuszczonego naskórka.
z tym, że naskórek będzie już tylko i wyłącznie mój, nie twój i nie nasz.
jak dobrze, że moja skóra złuszcza się tak szybko.
ciągle wierzę, że we śnie przyjdzie do mnie kat, powiesi za nogę dni, których nie chcę pamiętać, a całą resztę ocali
przed zdechnięciem.
ciągle jeszcze jestem naiwna.
ciągle daję się jeszcze nabrać na zakalcowate ciastko z wisienką.
ciągle chyba taka już będę.
chcę na chwilę wysiąść.
niech przez tą chwilę wszystko dzieje się beze mnie.
hahaha.!
masz kredki zamiast mózgu.