Run, Promilowy Misiu, Run!
Tak sobie biegnę przez życie.
Ostatnie zawody w Oleśnicy - 4 m-ce OPEN - duża niespodzianka dla mnie, ale jak już sobie uświadomiłem sobie, że to tylko 4-te to już byłem zły. Liczą się tylko zwycięzcy... 4 miejsce jest stawiane na równi z ostatnim, nie ma znaczenia.
Już jutro walczymy o kolejne miejsca. DirtHunter - podobno najbardziej ekstremalne 5km w moim życiu, czy napewno? Zobaczymy co organizator pokaże, łatwo zadowolić nas nie będzie. Poza klasyfikacją indywidualną jest jeszcze drużynowa, w której razem z Agatą i Arturem tworzymy drużynę Promilowych Misi (z pozdrowieniami dla pozostałych [Mati, Dorota Piasek, Grzesiek], którzy nie mogli się pojawić). Po biegu Dirty After Party!!
Więc biegnij Misiu, biegnij!
Siedzę, patrzę przez okno. Pada deszcz, krople rozbijają się o mokry już asfalt. Ulicą idzie starsza pani, z torbą z zakupami. Moknie, włosy lekko posiwiałe, zroszone wodą zwisają, kolejne krople kapią. Zastanawiam się. Czemu miałbym tego nie zrobić? Przecież to nic takiego, a jednak coś wewnątrz mnie trzyma. Do czasu. (...) Idę obok starszej pani trzymając jej parasolkę nad głową, powoli wychodzi słońce...