-Dzień Dobry.Kocham Pana.
-Dowidzenia Pani.Kocham inną.
To wszystko było jak z bajki, zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe. Działo się tak szybko, normalnie spełnienie najskrytszych marzeń. Czekanie na byle jakiego sms-a od niego, czy zadzwoni czy nie. 3 miesiące stracone na beznadziejnej wierze w to, że to jest to coś. Wierzyć komuś na sto procent, ufać w każde jego słowo, gest ten magiczny wzrok, a na końcu dostać po dupie. To uczucie jest nie do opisania, wielka pustka, tak, brakuje kogoś, chociaż sama nie wiem kogo. Bydlaka? Który nie ma serca. Trzeba tą pustke wypełnić czym innym.. ale czym? jak wszystko przypomina mi jego. Każda piosenka, wspólne miejsca, te niezawodne wspomnienia. Przydałaby się teraz, taka kompletna utrata pamięci, jakby tego okresu w moim życiu nigdy nie było.