A tu Mój Kochany Avtandil przy całkiem sporym, jednym z trzech koniku morskim "uroczo" wymalowanym w tak "morskie" kolorki. A wszystko to na placu w Kołobrzegu zaraz koło fontanny.
Ma jeszcze całe spodnie bez udziwnień. Potem się zrobiły podarte a na koniec wyszywane kwiatkiem.