"A dzisiaj minęło już sześć lat. Nigdy jeszcze nie opowiadałem tej historii. Moi koledzy cieszyli się bardzo z mego powrotu. Byłem smutny, lecz mówiłem im: - To zmęczenie...
Teraz trochę się pocieszyłem. To znaczy... jeszcze niezupełnie. Lecz wiem na pewno, że wrócił na swoją planetę, ponieważ o wschodzie słońca nie znalazłem jego ciałka. Nie było ciężkie to ciało... I bardzo lubię słuchać nocą gwiazd. To tak jakby pięćset milionów dzwoneczków...
Ale zdarzyła się rzecz dziwna... Zapomniałem dorobić rzemień do kagańca, który narysowałem Małemu Księciu. Nie będzie mógł go nałożyć barankowi. Pytam nieraz siebie, co dzieje się na jego planecie? Możliwe, że baranek zjadł różę...
Czasem mówię sobie, że na pewno nic się nie stało. Mały Książę przykrywa różę na noc szklanym kloszem i dobrze strzeże baranka... Wtedy jestem szczęśliwy. I wszystkie gwiazdy śmieją się pogodnie. A czasem mówię sobie: "Od czasu do czasu zapomina się o obowiązkach - i to już wystarczy. Zapomniał wieczorem zakryć różę szklanym kloszem albo baranek cicho wyszedł ze skrzyni w nocy..." I wtedy gwiazdy toną we łzach...
Tu kryje się wielka tajemnica. Dla was, którzy jak ja kochacie Małego Księcia, nie ma w świecie poważniejszego zagadnienia niż to, czy gdzieś - nie wiadomo gdzie - baranek, którego nie znacie, zjadł różę czy nie...
Popatrzcie w niebo. Zapytajcie: "Czy baranek zjadł różę? Tak czy nie?" I zobaczycie, jak cały świat zmieni się dla was.
A żaden dorosły nie zrozumie nigdy, jak wielkie to ma znaczenie!"
(Antoine de Saint Exupéry -"Mały Książę")
Żegnam się
Tak serio, serio
Jestem w kropce
Zupełnie nie wiem co robić
Świat mi się zawalił
Gdyby to tak cholernie nie bolało
Gdyby nie było tak pusto...
Nie chcę na siłę szukać końskiego pocieszyciela
To nie byłoby fair...
Z resztą i tak nie mam pieniędzy na jego utrzymanie
A nie chcę przechodzić tego raz jeszcze
Tego, co musiałam znosić, dopóki Młody nie stał się prywatny
Tej niepewności i jego "ogólnodostępności"...
Kolejnych przepłakanych nocy
Bo mam dość łez jak na jedno stulecie
Nie oszukujmy się, wyczerpałam już limit cudów w swoim życiu
Tak więc kończę z tym wszystkim
Nie mówię, że na zawsze
Ale nie mogę obiecać, że wrócę
I nie liczę na współczucie
To moja świadoma decyzja
W stajni będę do końca wakacji
Mam pewne zobowiązania i chcę się z nich wywiązać
Swoją drogą...Czy to nie zabawne?
Gdy w końcu znalazłam ścieżkę, którą chciałabym podążać
To straciłam najwierniejszego kompana
Jazda na obcych koniach
Czyszczenie obcych koni
Zajmowanie się obcymi końmi
To nie to samo
Bo już nie ma Przyjaciela
Którego obecność nadawała sens
całej tej pracy
nad samym sobą
Tak więc żegnam Was
I życzę Wam, byście znaleźli kiedyś takiego Konia
Który byłby dla Was tym, kim dla mnie Młody...
...A Jeszcze 19 dni temu miałam milion planów na sekundę...