obrazy w mojej głowie sprawiają że chcę być mordercą ludzi i moich myśli deszcz noszę w sobie a słowa zmieniają się w papierowe samoloty
przepraszam ale zapomniałam początku oglądałam fotografie i myślałam o Panu czy kiedyś pokonasz dystans między naszym Paryżem a moim budapesztem to zaczynało się układać w słowa ale jak zwykle ostatnio wolałam dalej myśleć niż pisać dalej też zapomniałam i to przypomina mi kilka rzeczy tę noc i poprzednią inny szkic który prawdopodobnie zgubiłam na zawsze w końcu pytanie dlaczego tamtego listopada w Paryżu jednak zabraliśmy naszą przepaść do łóżka i że chyba istnieje jakieś centrum tych zjawisk pisanie przeszkadza żyć a ten kto myśli umrze wątpiąc mówię to do siebie jeśli tak wolisz to tylko noc i ściany oddzielające mnie od zewnętrznych ciemności krążenie wokół czegoś co wydaje się znajome
droga między miejscem które jeszcze nie istnieje a miejscem które już nie istnieje myślę w dwóch językach jednocześnie i w żadnym poprawnie bez Ciebie obok jest ciemniej przecież odnaleźliśmy się znów w tym mroku ale było już za późno mówisz że nie da się kochać kogoś tak zniszczonego a ja jestem kimkolwiek kiedy od rzeczywistości oddziela mnie pancerna szyba