przecież wiesz że nie wolno nam kochać tak mocno przez naszą wielką miłość stajemy się grobami naszych ukochanych którzy od nas odchodzą on odszedł jak długo będzie musiał padać śnieg żeby zasypać jego ślady
śnieg nie dotyczy śladów ludzi których kochamy
jego ślady są ciągle świeże a moje odbijają się w przeciwnym kierunku
są miejsca w których nas nie ma i nie wolno nam tam iść bo nikt nas tam nie zobaczy
są miejsca w których ktoś jest ciągle on odszedł tak dawno a ja ciągle słyszę jego kroki na schodach wychodzę żeby go zawołać ale go nie ma wracam on znowu schodzi on jest tam zawsze odkąd wyszedł stąd ostatni raz
nie mogę wyprostować dłoni ponieważ moje palce wciąż splatają się z Twoimi
chciałabym być nią chciałabym żeby on mnie tak kochał Twoja miłość do mnie to ta która należała mi się od niego
chciałbym być nim Twoja miłość do niego to ta której oczekiwałem od Ciebie wszystko się poplątało czasem wydaje mi się że odnalazłem Cię za późno kiedy Cię dotknąłem należałaś już do kogoś
jego wspomnienie wtedy nadal raniło moje wnętrze wracałam do siebie ale wiedziałam że kiedyś będę musiała wejść do tego domu i zobaczyć że go tam nie ma odwlekałam ten moment rzucając kamieniami w księżyc
wiedziałem że wrócę do mieszkania i będę musiał zobaczyć że nie ma tam Ciebie
zobaczyłam że dom jest inny albo ja jestem innym czlowiekiem nie tym który wychodził na żebrach mam blizny o których wie tylko on więc tak mogłam sprawdzić czy jestem tym człowiekiem
nasze mieszkanie stało się obce
on zmienił mnie w coś strasznego
w miejscach z których odchodzi miss panuje ogromna pustka.