Jak widać tym razem po nowemu, Dobry wieczór.
Jedyne czego żałuję to hm, że straciłam z poprzedniego w sumie kompletnie wszystko, bez możliwości odzyskania, nevermind.
Świeta, świąta, święta.. chwila i będzie po tym wszystkim. Nie mam pojęcia czy to efekt dorastania czy czego, że z roku na rok jest coraz gorzej pod względem ich odczuwania. Już nie jest jak kiedyś, kiedy z upragnieniem odliczało się dni w kalendarzu, pisało jakieś banalne listy do mikołaja, cieszyło z ubierania choinki, zawieszania w całym domu światełek, pieczenia smakołyków po nocacach czy nawet cieszyło się na myśl o wspólnym spotkaniu, rozmowach z rodziną. To już nie cieszy jak kiedyś, ba prawie nie cieszy w ogóle. I jakoś tak brakuje mi tego, pomimo, że i tak jak co roku wydaję tyle hajsu na te zwykłe prezenty dla tych najbliższych, i nie wiem, może to tylko po to żeby widzieć jak się cieszą? Jak z zaciekawieniem i uśmiechem na twarzy rozdzierają świąteczny papier? Nie wiem, może tak. Bez śniegu też jest jakoś tak bez sensu. Święta mają być rodzinne, mają cieszyć więc hm, z mojego punktu widzenia chociaż minimalnie postarajmy się żeby takie były, żeby naprawdę cieszyły sobą, żeby ta atmosfera nie była tak sztuczna, żebyśmy cokolwiek z nich zapamiętali.
A więc takie małe ale z serduszka Wesołych Świąt, pełnych prezentów ale i uśmiechu, Wam Wszystkim ode mnie :)
Zdjęcie dodałam wcześniej, ale kiedy piszę tą notkę jest po 2:00 i jakoś zbiera mi się aż za bardzo na myślenie, dobra koniec.
Miałam ochotę trochę pokucharzyć, więc czeka mnie noc pełna zapachów, mniami mniami. Cześć Wam Misie!