Choć sylwester był dokładnie tydzień temu, brak czasu na dodanie tu czegokolwiek sprawił, że robię to dopiero dzisiaj. :) Mamy nowy rok i z tej okazji tradycyjnie każdy z nas podsymowuje stary. W 2011 stałam się pełnoletnia, w związku z czym podjęłam się rzeczy, które mam nadzieje zakończa się dla mnie niedługo wielkim sukcesem. ;-) Zaczęły się przygotowania do najważniejszego sprawdzianu jaki czeka mnie w całym moim zyciu i tu pokładam nadzieje, że te trzy lata pracy się opłacą. Dlatego też życzę sobie dużo spokoju i siły. Tak, przede wszystkim spokój.
Kolejnym ważnym momentem był sam początek roku. Zrezygnowanie z czegoś co było dla mnie naturalne niczym oddychanie, tak znajome... na rzecz jednego wielkiego znaku zapytania. Dzisiaj wiem, że nie mogłam zrobić nic lepszego.
Mojego szczęścia nie jestem w stanie opisać słowami. Teraz chcę tylko żeby trwało to dalej i się nie kończyło. Kocham Cię całym sercem i dziękuję za to ile dla mnie robisz.
Sylwester? Najlepsze miejsce i towarzystwo.
Za tydzień bawimy się na studniówce! :DDDDD (do której szykowania jest tyle co na wesele. :D)