Cześć Kochane <3.
Jest źle.. Po prostu jem, jem i jem.. Dobrze, że chociaż nie słodycze.. Na śniadanie zjadłam aż dwie bułki z pomidorem i ogórkiem.. Na obiad zdecydowanie za dużo.. -.- Kurde, najgorzej jest w weekendy bo są w domu i pilnują, żebym coś jadła -.- Swego czasu miałam anemię, ba... Nie jeden raz! Wtedy w domu to masakra, cały czas musiałam jeść.. A najgorsze, że to czego nie lubię ;(. Choć ja tam nic nie lubię, np: z owoców lubię jabłka i truskawki.. :).
I największy problem ćwiczenia -.- Wczoraj zrobiłam 20 brzuszków i miałam dość.. -.- Śmiejcie się.. Kondycji to ja w ogóle nie mam. Na wfie od czterech lat nie ćwiczę ze względu na moje zdrowie. Ale mam zamiar znowu zacząć biegać, tylko muszę o tym z koleżanką pogadać :).
Kochane, dziękuję za komentarze, za te ciepłe słowa! ;**. Wierzę, że z Waszą pomocą zdziałam cuda :).