W domu.
Jakoś tak pusto.
Nie ma tych kilku wariatek śmiejących się ze wszystkiego i z niczego zarazem.
I jedzenia po pachy:)
Małe, trójkątne domeczki...
i strumyczek imitujący deszcz.
A w brzuchu dalej pszczyński cheeseburger:>
:*
A myśli dalej, bez pozwolenia, wchodzą na obszary zakazane.
a tak w ogóle....
to...
mam chyba ochotę na 'Lejdis'...................8>:***