Nie rozumiem jak to osiągnęłam, ale jestem teraz spokojna. Boję się nadal wszystkiego, ale teraz mam w duszy spokój. Nie dociekam, jak to się stało. I trochę nie dowierzam. Szukam w sobie dawnego niepokoju, żalu... Żal pozostał, ale przyszło zrozumienie. By nie wydziwiać -nie czuję tego wszystkiego tak jak jeszcze tydzień temu, trochę czuję się pusta :) Będę się starała teraz zapełnić, od nowa.
...
prostujcie ścieżki dla Niego
och och