podchodze dzi do kompa po picklisty, a ze nic nie bylo to sobie stoje i czekam az sie wydrukuja a moja brygadzistka holenderka "siema, no co chcesz"
zajebista babka, codizennie jakies nowe slowko po polsku wylapuje.
w piatek po pracy zawsze mowi do nas "do domu, na piwo"
xD
a fotki stare z weganskiej knajpki z kebabem w Berlinie