obejrzalam wczoraj kilka dokumentow o seryyjnyh mordercach i Sekretne zycie zwierzakow domowych. jest sporo opini, ze film zawiodl, ze malo smiesznych tekstow, a ja mam inne zdanie. w koncu jakas bajka gdzie po pierwsze - to nie kolejna durna bajka o "ksiezniczce"" w ktorej piekna , szczupla , dlugowlosa= dobra, a brzydka=zla. i gdzie pojawia sie jakis ksiaze i setki innych bzdur.
po 2 w koncu jakas bajka skierowana dla dzieci. bo po to sa bajki. a tymczasem coraz wiecej powstaje bajek w ktorych zarty nawiazuja np do filmow, dohistorii, do polityki i male dziecko nie ma szan tego zrozumiec. dla mnie patrzac z perspektywy dziecka o wiele zabawniejsza jest scena gdzie np. kot idzie obklejony chrupkami, ale pozotaje dumny. ja wiem ze bachory latwo sie ucza i podchwytuja ale po co wprowadzac je w swiat doroslych tak szybko.
no i 3 plus za to ze zwierzeta maja zwierzece zachowania. no wiadomka ze krolik nie prowadzil by autobusu, ale np nie chodza na dwoch nogach, nie ubieraja sie itd
az dziwne ze tak fajny film zrobili tworcy tych zjebanych minionkow
a teraz biore sie za film Anatomia strachu