zdjecia z internetu
mialam tak durny sen, ze bardziej nie nie da.
snilo mi sie, ze jechalam gdzies na koncert bogow. dotarlam na miejsce i tam sie okazalo ze koncert jest w podzieziemiach gdzie trzeba bylo zjechac takim czyms w stylu bobsleja. jechalo sie baaaaardzo dlugo i szybko. ludzie jak juz zjechali oczywiscie jak oslepieni biegli przed siebie. ale okazalo sie ze jestesmy w jaki bunkrach. odlaczylam sie od grupy, szlam gdzies na oslep. ale zabrnelam w slepa uliczke, gdzie znalazla mnie jakas dziewczyna, wytlumaczyla ze tu ludzie czesto bladza i pokaze mi gdzie mam isc. no i zaprowadzila mnie otatecznie do jakiejs salki. a tam pelna kulturka, stoliki obrusiki ludzie na luzie pija kawke. wiec mowie jej no ze ładnie ale...huj mnie to interesuje ja chce Tilla i ekipe. a ona ze to wlasnie tu i poszla. zaczelam dopytaywac ludzi gdzie ten koncert a oni ze w innym miejscu i nie ma sie co spieszyc. a ze chcialam byc pod scena to wybieglam stamtad i znalazlam jakies miejsce gdzie znowu musialam boblejem zjechac jeszcze glebiej. no to pojechalam. i znuwu jakas sala,a letym razem ludzie stoja, nawet dosc spokojnie przed ogromnym bialym ekranem. ja juz totalna nerwica, bo w glowie mysl ze tyle czasu stracilam i ni ciula sie nie dopcham juz pod scena. ponownie pytam gdzie jest koncert a ludzie mowia ze - no tu. wiec mowie: no bez jaj. gdzie jest rammstein? a oni mi tlumacza ze oni sa gdzies w ameryce a na ekranie bedzie transmisja na zywo. wiec zalapalam juz wscieklosc totalna i zaczelam krzyczec ze tranmisje to ja na jutjubje sobie moge ogladac i ja chce go na zywo! a oni bez emocji mi tlumacza ze tak sie beda teraz odbwac koncerty, ze oni graja w jednm miejscu a wyswietlane bedzie gdzie indziej bo ludzie podchodzili do koncertow zbyt emocjonalnie a tak jest latwiej zapanowac nad tlumem.
lol dobrze ze to sen.
ach sa oficjalne doniesienia ze Rammstein skontaktowali sie z polskim posrednikiem. skontaktowali sie sami z siebie nie pytani. i napiali, ze widzieli ta nasza (fanow)akcje z flaga. i pochwalili. jakie to miłe <3.