obejrzałam film o Hitchcocku- i nie, no kurwa nie.
dobra,zeby nie bylo a jakies plusy
1. samo to ze ktoss wpadla na pomysl by nakrecic o nim film
2. jest kilka dobrych cen jak chociazby scena, krecenia slynnej sceny pod prysznicem w Psychozie, czy moment gdy na ramieniu Hitchcococka sieda kruk
3. Anthony Hopkins +charakteryzacja
i na tym sie konczy.
oczywiscie rezyser muial zrobic tak ze głownym motywem filmu jest relacja miedzy Hitchcockiem a jego zona . pomine fakt ze z tego co pamietam z wykladów to Hitchcock byl nieco inny wobec kobiet niz zostalo to pokazane w filmie lae luz.
zmierzam do tego , ze zamiast skupic sie na tym jak krecono Psychoze, skupic sie na Hitchcocku to nie-pokazmy jak biedna i pokrzywdzona byla jego żoneczka bo musiala stac w cieniu slawnego meza. ale mimo ze postanaiwa wykrzyczec jak to jest jej zle to i tak pozostanie wierna swemu mezowi. on oczywiscie zrozumial ze zle ja traktowal, i co jasne na koncu pojawia sie scenka w stylu- no bylem chujowy ale wlasnie zrozumiales swoj blad, a ty jestes moja muzą i nic bym bez ciebie nie zrobil.
no ja pjerdole.
czemu prawie kazzdy film musi miec watek milosny
i czemu baby sa tak durne. no kurwa bierzesz sie za artyste, to musisz miec swiadomosc jak bedzie wygladac twoje zycie. i albo sie na to godzisz albo nie.
ogolnie ten film pokazuje fajnie psychike kobiet. cos na zasadzie. jestem posluszna kura domowa, usluguje swojemu facetowi ale w pewnym momencie chcialabym miec tez wlasne zycie i jestem wielce zdziwiona ze moj maz sie przyzwyczail do takiego zycie.
bitch please.....
no kurwa ja za duzo znam bab, które jak sie zakochaja to sa zaslepione, usluguja facetom, nie maja wlasnego zycia, albo zmieniaja swoje poglady itd no ale kurwa jak ktos sie jara jak pojebany bo dostanie kwiatka, czekoladke misia, lub uslyszy plytki tekst to co sie dziwic... i pewnie dlatego tak emocjonalnie do tego filmu podchodze D