nie byl tak zle jak myslalam.
kierownik przyjal mnie w biurze, dalam mu cv i motywacyjny zeby wyrazil opinie. myslalm, ze oleje a zaczal czytac bardzo wnikliwie,dopytywac o inne prace i o motywacyjny. z 5 minut mu tlumaczylam ze napisalam sama, amoja nauczycielka od holenderskiego sprawdzila mi czy nie ma bledow. i 10 razy sie pytal czy sama tresc wymyslilam. no nie kurwa krasnoludki mi podyktowaly. no i pytania- ac zemu napisalas tylko mocne strony a nie slabe? no to tlumacze, ze przeciez napisalam- nie mam prawa jazdy. wiecej slabych punktow nie mam xD
potem byly pytania czy chce wracac do Polski, bo przeciez tam jest moj kraj. to krotko i dobitnie powiedzialm mu wprost, ze moj kraj to Holandia.
potem poszpanowal troche swoja wladza podkreslajac, ze on nie jest glupi i wie kto sciemnia, kto pracuje, ze jednym kliknieciem entera moze kilkaset osob zwolnic itd.
ale jak mu poweidzialam, ze nawet nie wie jakie to stresujace dla mnie, ze tu jestem i znim rozmawiam- to zaczal mowic ze mam mu sie przypominac, przychodzic, ze on wie ze ludzie sie go boja ale nie jest taki zly i zawsze drzwi do biura sa otwarte,'
no oczywiscie nie obylo sie bez komentarzy o moim wygladzie i tez zapytalam wprost czy to jakis problem- no to ze -nie nie ja wiem ze dobrze pracujesz to sie dla mnie liczy, nie jestesmy tacy sami bla bla bla.
takze chuja mozna teraz zalatwic, ale niech chociaz wie ze chce w tej pracy zostac.
progres w treningach :)
Wybacz, że pytam a co mu mogło nie pasować w wyglądzie?