mialo byc tak ciulowo a bylo tak fajnie.
co prawda padam na ryj ,ale atmosfera w pracy byla dzis zayebista.
po 1.wylaczylam w domu komorke. i wchodze do roboty a tam stoi moj koordynator i kilku holendrow jakis wazniaków i na mój widok takie chóralne "uff" a potem mi koordynatorka tlumaczy, ze nie potwierdzilam planingu i oni sie bali ze nie przyjde i do mnie od kilku godzin wydzwaniają xD no kurwa padla by ta firma beze mnie xD
po 2. dzial na ktorym wyjatkowodzis pracowalam to firma belgijska ktorej nazwe (chyba) wymawia się "Jej-bej-sej"
i dialog z team liderem
on: soooo? what are you doing
ja: JEBE SE (Z takim chamskim polskim akcentem)
slowacy padli, ja poker face a ten nie czai czemu oni sie smieją xD
Po 3. ten dzial jest na 4 pietrze a towar z promocji ustawili na 2. i trzeba bylo latac po pietrach. i sie holendrzy skapneli ze to byl zly pomysl. to mowie do jednego - wytlumacz mi jak to jest,potrafiliscie zbudowac swoj kraj, a nie pomysleliscie zeby ustawic te palety na 4 pietro? xD
aaaaa no i oczywiscie moj teamlider ktory tnie kartony i biega z kontenerami na smieci -bezcenne. taka wspolpraca tylko w Holandii <3
.