chyba jeden z lepszych koncertów. no np w porównaniu z happy(w)sadem gdzie było pelno dzieciarni.
i satysfakcjonująca ilość siniaków. czyli dobrze. udało się wbić pod samą scene i trafiłam na kumatych facetow obok mnie, z którymi porozumieliśmy się bez słów. czyli bronilismy naszej miejscówki jak dzikie...koty xD
o Kulcie nie ma co pisać. Kult jaki jest każdy widzi. (słyszy) od lat niezmiennie zayebisty.
aaaa jestem pod wrazeniem "pana" ochroniarza. bo chyba nie bardz ogarnial na czym polega jego rola . nawet kiedy jakaś typiarka przeszla pod barierki dopiero po jakims czasie zorintowal sie (zrozumial?) ze jako chroniarz, nie moze na to pozwalac i musi ja wyprowadzic. i chociaz typiarka mala i drobna nie poradzil sobie sam. ale miał dlugie wlosy, wiec mozna mu duzo wybaczyc xD
nienawidzę tej piosenki. a jednocześnie kocham ją
spac...