zacny weekend w zacnym towarzystwie.
po klotni z moim nowym facetem, spowodowanej jego ograniczeniami jezykowymi - poczłapałyśmy sie odchamić.
co do koncertu- zdziwilo mnie ze tak malo osob zna Radio Bagdad i że byla taka stypa.
Na Happy-wsadzie: nie mam zadnych obrazen bo w zadne pogo sie juz nie bawie. po 1. moje serce umiera i bez tego, po drugie pogowanie z 13 latkami mnie nie bawi, a niestety starsze osoby jakos do pogowania sie nie zabieraly. ogolnie na ostatnim koncercie SNL byli studenci a tu dzieciarnia. nie ukrywam ze moj, i tak juz wysoki, poziom agresji wzrastal jeszcze bardziej na widok piszczacych idiotek. Tez chodzilam na koncerty jako gówniarz ale jakos nie sikałam w majtki - ludu przeca to byl tylko hapiwsad a nie rammstein ;-)
ach nie ma to jak gapić się na kogoś z myślą -"O wow jaka wysokia typiara" tylko po to żeby po ponad polowie koncertu zrozumiec ze to nie typiara a chlopak xD
serce nie napierdalaj tak :-/
.