photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 6 LISTOPADA 2012

go to hell fucking whore

Jak już wspominałem zaczynam pisać. Nigdzie nie byłem. Skłamałem. Nie ładnie. A mi wręcz przeciwnie jednak się podoba. Po prostu musiałem się przygotować. Leki czekały wraz ze szklanką kawy. Oczywiście jak zwykle przedawkowałem. Szkoda, że tak szybko zmniejsza się ich ilość. Siedziałem tu zaciągając się i przeglądając Wasze photoblogi. Zdziwilibyście się ile czytałem, ale mam nauczke.Wasze jakże irytujące słowa raziły moje oczy. Komiczny jest fakt jak większość z Was chce dorównać prawdziwym masochistom, a właściwie wszystkim innym od Was. Tak nieliczna jednostka jest prawdziwa. Przez godzinę albo nawet dwie kusiło mnie by Was krytykować, ale czy warto marnować czas by otrzymać zerowe skutki? Nienawidzę Was. Z wielką chęcią zamieniłbym się w zabójcę. Wybrał kilka ostrzy z mej licznej kolekcji i wbijał Wam w skórę tak głęboko do czasu, kiedy w końcu zrozumielibyście jacy tępi jesteście. Przyjemnie byłoby widzieć przerażenie w Waszych oczach. Zastanawiam się czemu za wszelką cenę chce sprawiać Wam najgorszy ból, kiedy dla mnie na takowy nie zasługujecie, ponieważ dla mnie, dla obojętnego, bezuczuciowego, nie zależnego i wrednego masochisty cierpienie jest królestwem o jakim nie śniliście nawet w najcięższym koszmarze. Ach..jednak znam odpowiedź. Pragnę Was zabijać, bo jesteście sztucznymi podróbami i to co dla mnie jest cudowne dla Was będzie okropnie bolesne. A powolna śmierć ma w sobie więcej niż w życiu przeszedłem. Cierpisz bardziej, ale każdego dnia ciszej. Nie odczuwasz praktycznie nic, jedynie przyjemność. A Twój koniec będzie pierwszą chwilą, której oczekiwaliście. Początkiem czegoś nowego? Tak. Bardzo możliwe. Wtedy demony porwą Cię do podziemia, gdzie Szatan niby ten kiedyś najwyższy będzie się kłaniał Tobie. Skoro przewyższyłeś jego władzę jesteś zdolny do wszystkiego. Wtedy stworzę świat wykreowany na własny sposób, zaproszę tam tych, których będę chciał. A reszte skarzę na męki.

 

Miałem napisać coś zupełnie innego, ale nie pozostawiliście mi innego wyboru. 

 

Zapalimy? 

Nie pytam wszystkich.

Pytam wybranych.