Powoli zbliża się ten dzień kiedy oderwę się od przeszłości.
Sama nie wiem czy to aż tak duży krok.
Pakowanie się przynosi wiele ulgi jak i przykrości.
Tyle rzeczy zbieranych i układanych w pudełkach przez 18 lat nagle przestają mieć jakąkolwiek wartość.
Mimo lat okazuje się, że wspomnienia często są przchowywane w listach, maskotkach , zdjęciach.
Pytanie czy mają wartość jeżeli przypominamy sobie to wszystko w zetknięciu z nimi?
Czy mają większą wartość niż te uparcie przechowywane w głowie?
Tyle tych wspomnień mieści się w tym pokoju, tych złych, pięknych, nowych, zaskakujących, twórczych... tych których nigdy nie zapomnę.
I to może jest właśnie ten właściwy czas by zacząć na nowo.
Zapakowane i wywiezione stosy książek a pomiędzy nimi niedokończona książka czekająca na swoją kolej.
Jedno wiem.
Dobranoc.