moi sąsiedzi to jacyś mrokolubni ludzie. wampiry czy coś. boję się ich.
i chyba coraz bardziej, z dnia na dzień, zaczyna mi doskwierac nieumiejętność bycia dobrym człowiekiem dla tych dla których powinnam nim być.
i tylko chyba moje koty mnie kochają.
chyba.
chyba, ze chodzi im o żarcie.