Mrrr... ^^

Konwent pt. "Jedzenie alternatywne" uznany za zakończony w dniu wczorajszym około godziny 12. xD Tytułu swojego nabrał po przez schematy, które były w nim tworzone. ^.^
Można powiedzieć, że wstępem do naszego sobotniego konwentu był piątek. Gdyż już praktycznie od rana zaczął się on schematami. xD Hmm, pierwszy, który ogarnęłam dopiero po czasie wiąże się z moim tatą. xD Pojechałam z nim do BDG, miałam z nim siedzieć do 11, ale że jakaś zmiana planu to mnie wysiadł na Kapuściskach, przed wyjściem z samochodu dał mi kasę i jak wysiadałam trzymałam ją w ręce, czułam się jak Galerianka xDD Hmm.. Potem jakoś dałam sobie rade i dojechałam do Focusa, gdzie znowu naszła mnie myśl o Galeriankach xD Ale nie ważne xD Potem prawie szybka wyprawa z powrotem na Kapuściska, kontrola jakości, masy jedzenia xD I schematy. xD A w tym:
Została przyniesiona kolejna porcja ciepłych napoi xD Kawa i herbata. W tym czasie rzucaliśmy piłeczką do tenisa, jakimś dziwnym trafem, po rzucie mającym wiele odbić wylądowała ona idealnie w mojej ohydnej kawie xD Kawa po tym była lepsza i wypiłam ja bardzo szybko xD
Aha, pamiętajcie, że parapet to nie smietnik xD
Za dużo jest tego by pisać wszystko i jakoś to wytłumaczyć, chyba nie wszystko idzie ogarnąć tylko o tym słysząc czy czytając xD Hmm.. Dalej, sobota.. Dzień miło zaczęty zaplanowanym z Pychą wkrętem na Mateuszu, myślę, że dobrym tytułem do tej akcji jest  'Ha! Nie spodziewałaś się mnie tak szybko!" xD Hmm.. Potem wkręty szły opornie, gdy zjawiło się więcej ludzi, ale gdy zostaliśmy w trojkę, Mati, Pycha i ja to zaczęła się malutka akcja pt. "Porady małżeńskie u psychologa" W sumie "psycholog" po tym potrzebował leczenia xD Potem jakoś czas popłynął w większym gronie przy piwie i dopiero po powrocie do mnie znowu zaczęły się schematy i w sumie trwały do końca dnia i dnia następnego. ^^ Haba baba ^^
A tak po za dużo ilością śmiechu, czasem nieogarniania i dużą porcją wkrętów, to.. hmm.. Jestem w dobrym nastroju.. Takim mrrrr.. ^^
Pycha ;*
"Mało, mało!" ^^