Kochane dzieci, dorwałam kolejnego sztucznego gwiazdora, urwałam mu rączki, więc ciasteczek nie zje, możecie być pewne, że teraz na pewno zje je Wasz tatuś/dziadziuś/wujek/braciszek(niepotrzebne skreślić), który już wie, że gwiazdor nie istnieje.
Ehe, GWIAZDOR NIE ISTNIEJE!
Wesołych świąt!