Chyba czas odkurzyć mojego internetowego terapeute.
Dzień czy noc, wszystko jedno.
To już tylko egzystencja.
Pierwszy poranek miał być świeżym powiewem wszelakich zmian, ale okazał się stęchłą bryzą
mdlącą na myśl kolejnych dni w samotnej chacie pustelnika..
White sparrows fell from heaven, and carried her away
Black arrows cut the strings of my heart, I kneel and pray