Czerwony nos, śpik i uryna. A co się tyczy rozpusty, to można powiedzieć, że prowokuje ją i nie prowokuje... Bo popatrz pan tylko: budzi żądzę, a odejmuje siły ! I jak tu ją zaspokoić? Pijaństwo, można powiedzieć, to alfons względem rozpusty. Bo niby podbechtuje, a potem - ciach ! I po niej. Nastawia ją i zdejmuję... Namawia i zniechęca. Podpala i wodą polewa... Krótko mówiąc - robi z człowieka balona ! A potem go zostawia...