Z Brandie - moją starszą siostrą :)
Ślicznotka na zdjęciu dodawała mi dziś otuchy przez cały dzień , czasami się kłócimy , ale wiem , że mogę do niej iść z każdym problemem .
Wczorajsze spotkanie z Michaelem jedynie pogorszyło sytuację ,
na początku czule się do mnie uśmiechnął - jak dawniej , ale kiedy zobaczył moją minę
jego reakcja była już odwrotna do wcześniejszej ... Żałuję , strasznie żałuję , że poprostu nie powiedziałam ,
żebyśmy spróbowali ... Bałam spojrzeć mu się w oczy , spoglądając w podłogę wykrztusiłam z siebie , że
nic do niego nie czuję , że zawsze będzie dla mnie kimś ważnym , ale jako przyjaciel .
Kiedy to mówiłam po poliku spłynęła mi łza , bo czułam , że właśnie wypuszczam z rąk szczęście , którego już nie złapię .
Michael momentalnie wstał z ławki i ruszył szybkim krokiem w stronę swojego domu .
Nie odbiera moich telefonów, nikt nie wie co się z nim dzieje , a ja umieram ze strachu , sama nie jestem pewna swoich uczuć , od zawsze na jego widok się uśmiechałam i promieniałam ,
kiedy on powiedział co czuję do mnie tak jakby otworzył mi oczy i umysł , poczułam jak w moim wnętrzu z dnia na dzień od tak dawna rośnie potężne uczucie do tego chłopaka , a teraz kiedy jestem tego coraz pewniejsza straciłam go . Dlaczego zawsze tak jest , że jeśli się wali - to cały świat :(
Miłego wieczoru
__________________________________________________________________________________________________________
Myślę , że całkiem niezła ta notka ; ) - to pierwsza , z której jestem prawie zadowolona :)
A Wam jak się podoba ?
Miłego wieczoru <3
Użytkownik apricotladyy
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.