nie wiem co mnie skłoniło by tu wejść i coś dodać..
dlaczego było tak zajebiście.. a znów nie jest.. dlaczego wszystko się zmienia? mam dość tych ciągłych kłótni, tych nie domówień, ciągłego narzekania na to co robie źle i ukrywania.. nie mam nawet z kim pogadać , nie mam osoby, której bym naprawdę ufała.. za dużo osoób już mnie zawiodło.. zakupy? jak dla mnie to nie dobry sposób odreagowania.. teraz jeszcze więcej myśle o zdarzeniach miionych dni.. ale po co? nauczcie mnie olewać wszystkich i wszystko, proszę, to będzie najlepszy sposób na to co dzieje się w moim zyciu. koniec myślenia, kalkulowania pare razy danych sytuacji, to nie dobry pomysł.. chyba pierwszy raz mogę powiedzieć , że lubie szkołe, tam prawdopodobnie nie będę musiała znów się zadręczać ciągle tym samym.. tymi cholernymi błachostkami, które nie dają mi spokoju..