25 sierpnia
Strasznie tęsknie za Stokiem. Tęsknie za ludźmi. Tęsknie za śmiechami. Za robienie z siebie wariatów na ulicach. Za wracaniem późno do domu. Za krzykiem Karolci. Za maltretowaniem Kam. Za wszystkim tęsknie. I tęsknie za początkiem wakacji. Teraz już się kończą.......................
_____________________________________________
Nie wiem kiedy ostatnio bawiłam się tak dobrze jak wczoraj. Kościół ma jednak swój urok pod kątem takiej uroczystości. Tak czy siak, było pięknie. Mam nowego młodszego starszego brata i starszego młodszego brata. Nie umiem tańczyć. Umiem tańczyć w marynarce Alana. Śmiesznie to działa. Niby nie moje klimaty, niby nie ta muzyka ale jednak. Miałam z kim się bawić. Jestem z siebie dumna. Wytrzymać w moich 11-centymetrowych słupkach przez cały dzień i noc, i żeby nie bolały mnie nogi. Nieźle.
Wróciliśmy o pierwszej, a trzynaście godzin później zwlekłam się z łóżka. Jestem zmęczona.