Tak, tak, to Los Angeles. Jakby ktoś nie wiedział, nie. Może nie chciałabym tam mieszkać do końca życia, ale te najbardziej szalone lata chciałabym spędzić właśnie tam. Uważam, że nadaję się do większego miasta. Nie przytłacza mnie ono, wręcz przeciwnie. Kiedy jestem w Warszawie, czuję, że rozpiera mnie energia, to takie dziwne i nie do opisania. Jestem większa i ważniejsza. Fajna sprawa.
No, a tak przy okazji zbliżającej się piętnastki, mogłabym poczynić postanowienia, jakieś plany na przyszłość, w prawdzie daleką, ale czas szybko płynie. Mogłabym, mogłabym! Ale tego nie zrobię, gdż nie będę się martwić na zapas. Pomyślę minutę, sekundę przed. Przynajmniej będzie mniej wątpliwości. Myślę, że i tak spadnę na cztery łapy. Tak, drogi mój ludu. Taka jestem pewna siebie. I dobrze - przyda mi się. Skromność mi się nie przyda. Z resztą, macie do czynienia z 7w8, wiadomo, enneagram. Polecam, fajny teścik, co nie.